W sobotę premiera „Producentów” w Teatrze Muzycznym w Gdyni
Wrześniową premierą gdyńskiego teatru muzycznego będzie spektakl „Producenci”. Opowiada on o perypetiach zdesperowanego producenta teatralnego Maksa Bialystocka i poborcy podatkowego Leo Blooma. Ten pierwszy wpada na pomysł, by zarobić na nieudanym musicalu. Zamierza znaleźć najgorszy tekst, zebrać pieniądze na jego produkcję od starszych pań, a następnie celowo doprowadzić do klapy przedstawienia.
Reżyser Tomasz Dutkiewicz podkreślił, że „poprzeczka zawieszona przez autora musicalu Mela Brooksa, jest na jakichś niebotycznych wysokościach”. - To jest musical, ja go zwykłem nazywać musicalem kompletnym - powiedział.
Wskazał na partie choreograficzne i wokalne. - Najistotniejsza są natomiast ogromne role aktorskie, partie mówione, które służą temu, żeby widz się śmiał i jeżeli nie będzie to perfekcyjnie wykonane, to po prostu nie będzie to śmieszne - stwierdził.
Wyjaśnił, że „widzowie mogą się spodziewać wszystkiego najgorszego”. - Mel Brooks napisał ten musical »absolutnie po bandzie«. To jest musical uroczo niepoprawny politycznie, społecznie i kulturowo. Łamane są wszelkie możliwe konwenanse, ale łamane są w sposób niezwykle inteligentny, zabawny, przewrotny i z klasą - ocenił reżyser.
Aktorka Maja Gadzińska, która wciela się w postać Ulli Swanson powiedziała, że jest to szalony musical, w którym „po uszach dostają dosłownie wszyscy”. - Dostają geje, blondynki, dostają kobiety, staruszki. I to jest super, że możemy się śmiać ze wszystkiego i ze wszystkich. I wszyscy dostają równo, więc nikt nie jest pokrzywdzony - stwierdziła.
Dodała, że w spektaklu jest prezentowany taki rodzaj humoru, że widz, który ma dystans będzie się świetnie bawił. - Widzowie, spodziewajcie się niespodziewanego. Jeśli przyjdzie wam jakiś najbardziej niedorzeczny żart do głowy, to prawdopodobnie pojawi się on na scenie - powiedziała i dodała, że „trzeba się przygotować na dużą dawkę absurdu”.
Na stronie teatru, w zakładce spektaklu „Producenci” napisano m.in. że „przed wejściem na teatralną widownię zapoznaj się z adaptacją filmową bądź skonsultuj się z musicalowym specjalistą, gdyż każde obejrzenie bez przygotowania zagraża twojemu życiu lub zdrowiu”.
Musical „Producenci” Mela Brooksa powstał według jego filmu o tym samym tytule z 1967 roku. Tytuł zdobył Oscara za najlepszy scenariusz oraz dwa Złote Globy, a sam musical – 12 nagród Tony. Kolejna filmowa adaptacja powstała w 2005 roku.
W spektaklu w roli Maksa Białystok występują (zmiennie) Robert Rozmus (gościnnie) lub Marcin Słabowski, w postać Leo Blooma wcielają się Paweł Czajka lub Maciej Podgórzak, Maja Gadzińska i Izabela Pawletko grają Ulle Swanson. Natomiast Sebastian Wisłocki i Łukasz Zagrobelny (gościnnie) grają Rogera de Bill.
Choreografię opracowała Sylwia Adamowicz, za scenografię oraz oprawę wizualną odpowiada Wojciech Stefaniak. Kostiumy przygotowała Aneta Suskiewicz.
Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę. Kolejne przedstawienia zaplanowano m.in. na 7, 10, 11, 12 i 13 września. (PAP)
pm/ dki/
